wtorek, 31 marca 2015

Świat marszem stoi

Jakże było by pięknie, gdyby na świecie był pokój, prawda? Czy muzułmanie myślą tak samo? Czy tak samo maszerują?

Po zamachu na Muzeum Mozaiki w Tunisie, władze zorganizowały marsz przeciwko terroryzmowi.  Według różnych źródeł na ulice weszło od 10 do 15 000 Tunezyjczyków. Chcieli pokazać, że potępiają terroryzm. W zachodnich mediach nie pokazano jednak tysięcy muzułmanów maszerujących w obronie pokoju. Pokazano za europejskich polityków, którzy postanowili uświetnić marsz swoją obecnością.




Potężnie i złowrogo wyglądają marsze organizowane przez antymuzułmańską organizację Pegida i cieszą się dużą medialną popularnością. W Lipsku udział w niej wzięło podobno 15 000 ludzi, w Dreźnie aż 17 000, w Newcastle w Anglii (tylko?) około 800 (według Pegidy 1500).













Co na to muzułmanie?  Postanowili, że też będą maszerować. Dołączyli do nich nie-muzułmanie. Jak to sympatycznie z ich strony :). Pomaszerowali przeciwko rasizmowi, islamofobi i agresji.

Po zabójstwie  amerykańskich studentów, którzy byli muzułmanami, maszerować zaczęły całe Stany.



14 lutego maszerował NY 








W reakcji na działania Pagidy maszerowali Anglicy m.in.  Newcasstle



















Przeciwko Pagidzie protestowali nawet fani drużyny footballowej Newcastle



Glasgow






.... a nawet podobno całkowicie okupowane przez paskudnego muzułmańskiego wroga Birmingham








a także Londyńczycy – ponad 12 000!!!








W Niemczech do muzułmanów protestujących przeciwko terroryzmowi i islamofobii  dołączyła nawet Angela Merkel


Kiedy Pagida przechadzała się po Kolonii, Katedra pod którą się zebrali wyłączyła swoje oświetlenie na znak protestu przeciwko nietolerancji uczestników marszu.







Przeciwko islamofobi protestowali także Niemcy (tak jak w USA i UK byli wsród nich  nie-muzułmanie!)

W Hamburgu




W Monahium



W Berlinie popierała ich także Amnesti International




W Kolonii Pagdia została zatrzymana przez antyfaszystowską opozycyjną do nich manifestację.



Rostock





Moda na marsze trwa. No i antymarsze. Niektóre z nich zobaczycie w TV. Niektórych nie zobaczycie wcale, bo co jest ciekawego w marszu popracia pokoju? Nudy.


Jednak czy marsze coś zmienią? Muzułmanie maszerujący przeciwko terroryzmowi chcą pokazać światu, że oni też się nim brzydzą. Próbują przekrzyczeć medialną narrację o islamie. Chyba niezbyt efektownie, bo mało kto ich pokazuje.

Ale prawdziwa walka z terroryzmem to nie marsze. To edukacja młodych muzułmanów, zrewidowanie wiedzy swoich współwyznawców i „przedstawicieli” islamu. To ciężka praca u podstaw, która w dzisiejszym nowoczesnym świecie, w którym każdy ma swoje zdanie i nie zawaha się użyć go w Internecie dającym nam taką możliwość, w którym w mnogości dostępnych opcji młodzi ludzie czują się zagubieni, w którym rozłam islamu jest wielki jak nigdy dotąd, jest po prostu bardzo trudna. 

A co do marszów antymuzułmańskich... lepiej, żeby sobie maszerowali niż robili coś więcej. Chociaż kiedy widzę ludzi wymachujących nie tylko sztandarami, ale i pięściami (maszerując oczywiście), myślę sobie, że aby podpalić las potrzebna jest tylko iskra. Jak muzułmanie mają to wytłumaczyć swoim dzieciom, które widzą w telewizji marsze przeciwko nim samym. Kim będą te dzieci, które się ich naoglądają?

Wnioski nie są może zbytnio sympatyczne, ale sympatyczne jest to jak dużo nie-muzułmanów maszeruje razem z muzułmanami. Skoro tak dużo ludzi staje za nimi murem to chyba Pagida nie ma racji? Chyba wśród muzułmanów są dobrzy sąsiedzi, współpracownicy, przyjaciele skoro ludzie chcą maszerować w ich obronie. Być może jednak marsze mają potencjał do tego, żeby coś zmienić. Choćby w samych maszerujących. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz